Samochód nowy czy demo?
Ogłoszenia motoryzacyjne i wybór rocznego pojazdu, a może wyprzedaże rocznika lub samochód demo? Jeżeli stoisz przed wyborem to warto rozważyć za i przeciw, także te finansowe. Samochód demo można kupić nawet 10-15% taniej niż o tym samym przebiegu 2 letni. Biorąc pod uwagę, że będzie młodszy i tańszy jest to warte przemyślenia.
Czym jest samochód demonstracyjny?
Przede wszystkim trzeba odróżnić pojazd jaki stał w salonie i jedynie był oglądany od tego, który służył do jazd próbnych. Ten pierwszy ma na liczniku okrągłe zero i jest praktycznie jak nowy. Drugi może mieć przejechane tysiące kilometrów, ponieważ jak sama nazwa wskazuje służył potencjalnym klientom do poznania właściwości jezdnych modelu. Tak więc, samochody demonstracyjne nie zawsze oznaczają jedno i to samo. Trzeba upewnić się o jakim samochodzie demonstracyjnym mówi dealer.
Zakup samochodu demonstracyjnego to zysk, czy strata?
Jeżeli dokonamy zakupu samochodu demo nigdy nie wyjeżdżającego z salonu to wszystko zależy od ceny jaką zaoferuje dealer. Nigdy nie będzie ona tak niska jak cena za samochód z jazd próbnych. Dodatkowo otrzymamy pojazd już skonfigurowany, nie ma możliwości indywidualnego dobrania wyposażenia, bo auto już takie a nie inne przybyło z fabryki.
Jeżeli dostaniemy ofertę na demo, ale samochodu z jazd próbnych to o wszystkim zapewne zadecyduje cena. Warto wziąć pod uwagę, że mimo, że auto jeździło pod kontrolą pracownika salonu, to jednak co wyjazd to inny kierowca. Czy tego chcemy? Kwestia ceny zapewne, bo gdy mimo przebiegu będzie ona na tyle korzystniejsza niż wskazują ceny za samochody używane o tym przebiegu, to zapewne warto.
Za przemawia na pewno to, że z reguły samochody demonstracyjne to te z topowym wyposażeniem, najmocniejszym silnikiem i są dostępne od ręki, co prawda końcem roku z reguły, ale są. To w dzisiejszych czasach kryzysu w produkcji aut wydaje się plusem.
Pamiętajmy, nie są to samochody nowe. Demo z salonu miało prawdopodobnie setki razy otwierane drzwi, a testowe demo ma za sobą sporo kilometrów, prawdopodobnie po miejskich drogach z niejednym kierowcą. Rekompensować to powinna niższa cena. Pytanie jak niska.